Ciekawą i wciąż aktualną, a nawet powtarzaną wskazówką, co najmniej sprzed 35 lat jest sugestia rozdzielenia funkcji ochrony i gospodarowania (zarządzania) poszczególnymi elementami środowiska między różnymi organami.
Ciekawą i wciąż aktualną, a nawet powtarzaną wskazówką co najmniej sprzed 35 lat jest sugestia rozdzielenia funkcji ochrony i gospodarowania (zarządzania) poszczególnymi elementami środowiska między różnymi organami. Wesprzeć można propozycję oddzielenia od dwóch nazwanych wyżej funkcji władzy publicznej z zakresu ochrony środowiska funkcję kontroli. Ewidentnie, postulaty te mają swoje źródło w XVIII-wiecznej koncepcji trójpodziału władz Monteskiusza na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Ten słynny francuski działacz epoki Oświecenia w ślad za John’em Lockie’m stwierdzał, że warunkiem zachowania wolności politycznej obywateli jest podział władzy między różne, niezależne, wzajemnie dopełniające, hamujące i kontrolujące się podmioty. Racjonalność i zasadność tej koncepcji są oczywiste i chyba mogą być sprawdzone w każdej dziedzinie życia społecznego. W przeciwieństwie temu absolutyzm, czyli skupienie władzy u jednego podmiotu (jednoosobowego bądź kolegialnego), grozi nadużyciami. Podobnie, powierzenie funkcji ochrony zasobu środowiska, rozporządzania nim i kontroli za sprawowaniem pierwszych dwóch funkcji jednemu organowi stwarza wewnątrzinstytucjonalny konflikt pomiędzy sprzecznymi i konkurującymi interesami[1]. Jest on sprowokowany różnymi celami statutowymi tego organu (chronić zasoby naturalne i wykorzystywać je)[2]. Konflikt ten, doprowadzony do skrajności jest konfliktem pomiędzy zachowaniem a zniszczeniem konkretnego zasobu środowiska. W takiej sytuacji istnieje wielkie prawdopodobieństwo odsunięcia względów środowiskowych na dalszy plan pod naciskiem potrzeby rozwoju ekonomicznego. Stając się między- a nie wewnątrzinstytucjonalnym konfliktem, uzyskuje on większe szanse na bardziej pozytywne rozstrzygnięcie.
Zgodnie z polskim prawem Minister środowiska jest naczelnym organem administracji rządowej, kierującym dwoma działami administracji - gospodarka wodna i środowisko[3]. Po przeanalizowaniu spraw objętych działami „środowisko” i „gospodarka wodna”, określonych w ustawie z dnia 4 września 1997 r. o działach administracji rządowej[4], przyjść można do wniosku, że zauważalny jest konflikt w kompetencjach Ministra środowiska. Mianowicie, do jego kompetencji z ochrony środowiska odnieść można: właśnie ochronę środowiska, ochronę przyrody, ochronę zasobów wodnych, kontrolę przestrzegania wymagań ochrony środowiska i badanie stanu środowiska, ochronę lasów i gruntów leśnych. Wtedy, gdy z zakresu gospodarowania środowiskiem kieruje on: wykorzystywaniem zasobów środowiska; wykorzystywaniem zasobów wodnych; gospodarką zasobami naturalnymi; leśnictwem; łowiectwem; ochroną przeciwpowodziową; utrzymaniem śródlądowych wód powierzchniowych, stanowiących własność Skarbu Państwa wraz z infrastrukturą techniczną związaną z tymi wodami, obejmującą budowle oraz urządzenia wodne; budowę, modernizację oraz utrzymania śródlądowych dróg wodnych; ochronę przeciwpowodziową.
Zadania z zakresu ochrony środowiska nie pokrywają się zatem z zakresem działania rzeczowo wyodrębnionego resortu ochrony środowiska, na czele którego stoi Minister właściwy do spraw środowiska.
A więc w Polsce w zakresie działalności tego resortu nie znajdują się wszystkie sprawy dotyczące środowiska, bo choćby ze względów ustrojowych Minister środowiska nie może ingerować w działalność organów ochrony środowiska, będących jednocześnie organami jednostek samorządu terytorialnego. Niema bowiem między tymi organami relacji ustrojowych, lecz są jedynie funkcjonalne. Dobrze to widać choćby przy stosowaniu jednych z podstawowych instrumentów - instrumentów planistycznych w ochronie środowiska, jakimi są między innymi polityka ekologiczna państwa i programy ochrony środowiska, gdzie podstawową relacją w zakresie ich przyjmowania jest opiniowanie (np., Minister środowiska opiniuje wojewódzkie programy ochrony środowiska). Zatem w polskich warunkach Minister środowiska nie jest organem (mimo, że w strukturach resortu środowiska znajduje się na szczycie hierarchii) decydującym o wszystkich sprawach z zakresu ochrony środowiska. Resort środowiska w wielu obszarach związanych z ochroną środowiska nie posiada twardych instrumentów prawnych, za pomocą których może wpływać na funkcjonowanie innych organów ochrony środowiska, zwłaszcza samorządowych.
Źródło: Wiktoria Raczyńska Podstawy budowy administracji ochrony środowiska. Prawo i środowisko. Kwiecień-czerwiec 2014 r., nr 2 (78)/2014, s. 115, 116.
[1]W niniejszym artykule bazujemy raczej na koncepcji oddzielenia szerokorozumianej (czyli obejmującej i kontrolę) ochrony środowiska od gospodarowania (zarządzania) jego zasobami. Uzasadnione jest to podstawową sprzecznością, istniejącą pomiędzy tymi dwoma funkcjami.
[2]Odpowiada to rosyjskiemu powiedzonku: „I wilki syte, i owce całe”(„И волкисыты, и овцыцелы”), co, oczywiście, jest niemożliwe.
[3]Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 18 listopada 2011 r. w sprawie szczegółowego zakresu działania Ministra Środowiska. Dz. U. Nr 248, poz. 1493 oraz Nr 284, poz. 1671.
[4]Art. 28 ust. 1, art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 4 września 1997 r.o działach administracji rządowej (Dz.U. 1997 nr 141 poz. 943).