Odgłos kumkania przypisuje się tradycyjnie wszystkim płazom bezogonowym, które potocznie nazywamy zbiorczo żabami. Tymczasem żaden osobnik z rodziny żabowatych, podobnie jak i żadna ropucha, rzekotka, grzebiuszka czy huczek nie są zdolne do wydawania takich dźwięków. Potrafią to wyłącznie kumaki.
Na terenie Polski żyją tylko dwa gatunki z rodziny kumakowatych (często ze sobą mylone): kumak nizinny (Bombina bombina) i kumak górski (Bombina variegata) – oba objęte ścisłą ochroną, podobnie jak i pozostałe gatunki płazów. Rozróżnia się je najczęściej po układzie i liczbie barwnych plam na brzuchu, których kumak nizinny ma o połowę mniej. Ucho doświadczonego przyrodnika z łatwością wychwyci także różnicę między odgłosami godowymi obu gatunków: głos kumaka nizinnego jest o wiele donośniejszy od pojękiwania kumaka górskiego.
Ich cechą wspólną jest natomiast charakterystyczna postawa obronna, tzw. odruch (bądź refleks) kumaka. Zaatakowane lub zaniepokojone wyginają siodełkowato grzbiet i unoszą kończyny w górę, ukazując skupisko gruczołów jadowych na stopach i dłoniach (w postaci plam o jaskrawych kolorach). Jad w nich zawarty jest silnie toksyczny i szkodliwy nie tylko dla ich naturalnych wrogów (zaskrońców, tchórzy, czapli czy bocianów), ale i dla samych kumaków, które stłoczone w niewielkim zbiorniku potrafią się nawzajem podtruć.
Kumak górski zasiedla niewielkie, płytkie zbiorniki wodne, jak np. oczka wodne czy rowy na wysokości powyżej 250 m n.p.m. W wyższych partiach gór potrafi zasiedlać nawet kałuże i koleiny powstałe na szlakach, ponieważ dużo czasu spędza poza środowiskiem wodnym. Dla kumaka nizinnego woda ma znaczenie kluczowe. W razie wyschnięcia macierzystego zbiornika podejmuje kilkusetmetrowe wędrówki w poszukiwaniu nowego siedliska.
Populacji kumaka nizinnego i kumaka górskiego zagraża przede wszystkim działalność człowieka prowadząca do zaniku jego naturalnych siedlisk i miejsc rozrodu: osuszanie mokradeł, regulacja rzek, tworzenie wałów ograniczających wylewy czy rozwój infrastruktury drogowej. Na terenach o zintensyfikowanej aktywności człowieka oba gatunki nie mają właściwie szansy na przetrwanie, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki zaradcze, w tym przede wszystkim ochrona niewielkich, płytkich zbiorniczków wodnych. Ogromne znaczenie ma również zachowanie połączeń między różnymi fragmentami krajobrazu w formie tzw. korytarzy ekologicznych (migracyjnych), biegnących wzdłuż cieków wodnych i wilgotnych rowów.
W ramach monitoringu populacji i siedlisk kumaka nizinnego na obszarach Natura 2000, prowadzonego przez GIOŚ w latach 2009-2011 perspektywy zachowania gatunku oceniono jako dobre tylko w przypadku obszaru Kumaki Dobrej (PLH020078), utworzonego specjalnie dla ochrony tego gatunku. W raporcie z tego samego okresu dla kumaka górskiego sytuacja wyglądała zupełnie odwrotnie: spośród monitorowanych obszarów Natura 2000 tylko stanowisko w Gorcach (PLH12000) otrzymało ocenę negatywną (U1). W obu przypadkach eksperci GIOŚ podkreślili jednak trudności metodologiczne z jednoznaczną oceną stanu siedlisk i populacji oraz konieczność badań porównawczych w przyszłości.
Źródła: