Plany zaostrzenia przepisów środowiskowych w rejonie Zatoki Puckiej, zapowiedziane pod koniec ubiegłego roku przez Urząd Morski w Gdyni, wzbudziły gwałtowne protesty mieszkańców tych okolic, dla których turystyka – zwłaszcza sporty wodne – stanowi główne źródło utrzymania. Czy proponowane przez urzędników zmiany rzeczywiście oznaczać muszą „gospodarczą śmierć” regionu?
Projekt zmian przedstawiony przez Urząd Morski dotyczy obszarów objętych dyrektywą siedliskową (PLH220032) i dyrektywą ptasią (PLB220005) oraz terenów Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. Rejon Zatoki Puckiej i Półwyspu Helskiego zamieszkuje kilkadziesiąt gatunków płazów, ryb i ptaków objętych ścisłą ochroną. Głównym zagrożeniem dla ich siedlisk jest zmasowany ruch turystyczny oraz niekontrolowany rozwój sportów wodnych. Zatoka Pucka to jeden z najlepszych akwenów do ich uprawiania, ze względu na panujące tam warunki wietrzne oraz płytkie i stosunkowo ciepłe wody.
W ramach powstających planów ochrony tego obszaru Urząd Morski zaproponował m.in. zmniejszenie liczby turystów do 140 osób na hektar, zakaz używania skuterów wodnych oraz ograniczenie prędkości motorówek do 5 węzłów na godzinę. Nadal jednak możliwe będzie tzw. pływanie wypornościowe, czyli w zanurzeniu (np. żaglówkami). Z ruchu wodnego ma zostać całkowicie wyłączony tylko niewielki fragment zatoki: część Rybitwiej Mielizny, rezerwat Beka oraz ujście Płutnicy.
Grupa mieszkańców i przedsiębiorców z terenu Zatoki Puckiej, skupionych wokół inicjatywy „STOP dla zamykania Zatoki Puckiej”, uznała projekt zmian za „zamach” ze strony „ekoterrorystów”. Do protestu włączyli się także radni gminy Jastarnia, którzy z prośbą o zablokowanie planowanych przepisów zwrócili się nawet do Prezydenta i Premiera.
Trudno jednak uznać sprzeciw protestujących za racjonalny, wszak wbrew nazwie ich inicjatywy nikt nie zamierza wyłączyć Zatoki Puckiej z ruchu turystycznego. Nawet Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku zapewnia, że nie ma mowy o zamykaniu akwenu dla miłośników sportów wodnych. Propozycje Urzędu Morskiego stanowią jedynie wstęp do opracowania rozsądnego kompromisu między rozwojem turystyki a ochroną przyrody.
Warto zapytać protestujących, czy Zatoka Pucka nadal będzie regionem atrakcyjnym dla potencjalnych turystów, jeśli masowy ruch turystyczny przyczyni się do całkowitej degradacji tych terenów? Czy nie takiej właśnie perspektywy mieszkańcy powinni się obawiać najbardziej? Gwałtowny opór zadziwia swoją krótkowzrocznością: jeśli nawet protestujących nie interesuje los zwierząt zamieszkujących chronione obszary, to przecież z wód Zatoki Puckiej będą chciały korzystać także kolejne pokolenia mieszkańców okolicznych miejscowości. Kluczowe dla rozwiązania tego sporu wydaje się zatem podjęcie rzetelnych rozmów z protestującymi, które uzmysłowią im konieczność wprowadzenia dodatkowych regulacji właśnie ze względu na długofalowe korzyści dla ruchu turystycznego, bowiem ekspansywny i niekontrolowany rozwój usług turystycznych to z pewnością prosta droga do „gospodarczej śmierci” Zatoki Puckiej.
Opracowano na podstawie:
• STOP dla zamykania Zatoki Puckiej. Mieszkańcy zapowiadają blokady i protesty, „Dziennik Bałtycki” [@:] http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/1065872,stop-dla-zamykania-zatoki-puckiej-mieszkancy-zapowiadaja-blokady-i-protesty,id,t.html?cookie=1
• Protest przeciwko zamknięciu Zatoki Puckiej, trójmiasto.pl [@:] http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Protest-przeciwko-zamknieciu-Zatoki-Puckiej-n75536.html
• Co ze sportami wodnymi w Zatoce Puckiej?, nadmorski.pl [@:] http://www.nadmorski24.pl/aktualnosci/16377-co-ze-sportami-wodnymi-na-zatoce-puckiej.html
• Jastarnia kontra Urząd Morski, radiogdansk.pl [@:] http://naszbaltyk.com/aktualnosci/1615-sprzeciw-wobec-niektorych-zapisow-natury-2000.html
• natura2000.org.pl